Chciałbym dzisiaj zająć się tematem który nurtuje mnie od dawna, choć nie jest z tłumaczeniami związany bezpośrednio. Amerykańskie zamiłowanie do trzyliterowych skrótów. Zacznijmy może od tego, czym w języku angielskim są skrótowce, a czym skróty. Bo nawet sami ANGLOSASI mają z tym problem.
Im dłużej tłumaczę z języka angielskiego i bardziej znane mi są zagadnienia językowe i tłumaczeniowe w tym zakresie, tym większe mam wrażenie, że osoby piszące artykuły a nie mające zbyt wiele do czynienia z translacją i filologią angielską (na co dzień, bo być może ukończyły ją, a może piszą jako tak zwani copywriterzy, brr, co za polsko-angielski językowy potworek, podlega nawet odmianie przez liczby i osoby, ale tym gorzej, bo się jeszcze rozmnoży w ojczystym języku…) nie potrafią napisać zajmującego artykułu, traktującego o przekładach językowych.
Nie roszczę sobie prawa do stworzenia unikalnego dzieła z dziedziny literaturoznawstwa czy translacji . Bliżej do grafomanii mi niż do utalentowanego pisarstwa. W przerwach między tłumaczeniami dokumentów angielskojęzycznych szybko wyłuszczam dzisiejsze przemyślenia.
Amerykańskie zamiłowanie do trzyliterowych skrótów
Oto kolejne tłumaczenie medyczne przewija się przez biuro tłumaczeń w Poznaniu i widzę na oko potężną dawkę skrótów trzyliterowych. Widać , dokument z USA. Co spowodowało dużą ilość pracy tłumacza przy wyszukiwaniu każdego skrótu notabene bardzo specjalistycznego. Co tylko przynagliło mnie do poruszenia tego zagadnienia, bo nosiłem się z nim od dawna. Czym są skróty w języku angielskim?
Abbreviation vs acronym
Zagadnienie występuje nie tylko w angielskim, tutaj w nagłówku napisałem „vs” jako skrót (abbreviation) słowa „versus”. Podobnie skrótem jest Dec. – december – czy Dr. Doctor. Po polsku napiszemy tłumacz jęz ang, jako tłumacz języka angielskiego. Inaczej wygląda tylko stosowane kropek, u nas skrót kończący się na tą samą literę co wyraz skracanym nie posiada kropki (dr ) w angielszczyźnie ona występuje.
Skrótowiec kontra literowiec
Natomiast skrótowce, po angielsku acronyms, tworzymy od pierwszych liter. Typowym przykładem jest ASAP, laser czy radar. Warto zauważyć – i to pomaga odróżnić Akronimy od innych skrótów – że powstaje nowe słowo, które wymawiamy jako osobną jednostkę językową. Podobnie jak w słowie SCUBA (scuba diving, kto pamięta, że to skrótowiec?). Albo taser (Thomas A. Swift’s Electric Rifle)
Czy FBI i CIA to akronimy?
Otóż, powyższa wskazówka pomaga odpowiedzieć przecząco, nie są to „acronyms”. Ponieważ wymawiamy je litera po literze. AC/DC, UFO, IBM, Są to tak zwane „initialisms”. Właśnie to głównie one zajmują tłumaczowi godziny na ślęczeniu i wyszukiwaniu ich przekładu na polszczyznę.
Skąd w amerykańskiej odmianie angielskiego tyle trzyliterowców?
Sami Amerykanie twierdzą, że zwyczaj skracania wszystkiego do trzech liter wziął początek z amerykańskiej armii (USArmy) z II Wojny światowej (2WW). Ale to już temat na kolejne rozważania.